TEKSTY

 

Utwory:

1. Letnia stuwojna
2. Republika Dobrych Rad
3. Por favor komisarzu
4. Kilimandżaga
5. Meander
6. Minajmniej
7. Aniołak
8. Fanga
9. Zjazd
10. Nie widzę
11. No, niebieskie
12. Starchitekci
13. Na chwilę

 

 

1. Letnia stuwojna

masz w wyobraźni tylko wojnę
nieważne gdzie i z kim powiedzmy
Alpy kontra Ren czerwień kontra śnieg
czarne razem z białym żółtemu wbrew
i przeciw mnie

a oprócz wojny tylko twój pokój
z szafą i łóżkiem w rogu, wrogu
tu możesz żądać gardzić grać
wybierać myśleć wątpić spać
i siebie strzec

pomyśl przez chwilę: setki lat trwa jakieś ty i jakieś ja
i jacyś oni już nieżywi i jacyś tamci wciąż szczęśliwi
i jakby czegoś ciągle brak

ram treści miłości
sensu formy wolności

 

 

2. Republika Dobrych Rad

rady delegatów wyższych sfer
rady delegatów stref rodzinnych
rady zarządców kont i zer
i wiele jeszcze innych, dziwnych
rad i dobrych patentów
wielbicieli porządku
przeciwników zamętu

rady zawodzące w większy tłum
rady zawodzące w każdym razie
niejasne związki tęgich głów
z takimi, które myślą co się każe
jeśli będą zlecenia
żeby spełnić nareszcie
sztandarowe marzenia

wybierz teraz, w tej chwili
nie próbuj się pomylić
posłuchaj dobrej rady
z kopalni czekolady

tak, naturalnie, nie ma innej rady
załóż kopalnię szwajcarskiej czekolady

 

 

3. Por favor komisarzu

witam serdecznie panie komisarzu
pan tradycyjnie zaczyna małe śledztwo
chciałby pan wiedzieć gdzie byłam, co myślałam...
no, proszę, przestań, traktujesz mnie jak dziecko

ja[k], słodki bo skruszony
przy próbach przepytania
skręcony wpół faworek
przez siebie się przekładam w przeażurowym trwaniu

ja, gwiazdka na pagony
twój przede wszystkim awans
wiesz? wbiję ci w ramiona
pięściami i piętami kolejne gwiazdki za nas

a teraz zrobię kilka kroków w przód
zupełnie poza regułą przyziemności
i, proszę, zostań tu
no, proszę, zostań tu

 

 

4. Kilimandżaga

Kilimandżaga - gra,  w której mam tylko jedno życie
i nierozległy plan dojścia w niej na sam szczyt
jest kilka długich dróg, lepsze czekają na odkrycie
najbardziej śmieszne w tym, że walczy się o śnieg

Kilimandżaga - gra, w coś, przed czym trudno się uchronić
a jej zdobyty śnieg znika w pół drogi w dół
na najpiękniejszej z tras blakną odciski mojej dłoni
obmyślam nowy szlak tonąc w szczegółach map.

za chwilę będę tu, a potem Tu będę.
może mi braknąć tchu, bo parę granic chcę przekroczyć.
za moment Tu będę, a potem będę tu,
lepiej nie zerkać w dół, lepiej ci patrzeć prosto w oczy.

Kilimandżaga: muszę już spadać, wiesz?

 

 

5. Meander

potrafię czekać, tracić cię z oczu
czas nie ucieka tylko się buja meandrami
mrużę powieki i widzę wszystko co przed nami:
wielki kołowrót, z loterią losu,
bo czuły motyl, ten od chaosu,
wciąż się namyśla, czy chciałby trzepnąć świat skrzydłami

(me, underdog in the river fog)

 

 

6. Minajmniej

wcześniej czy później trafiasz w martwy punkt
świat ci się kończy, sens zacina
z czystych kolorów schodzisz w czystą czerń
a biel coś słabo przypomina
oryginał

może przypominaj mi najmniej
może przypominaj mi najmniej
omijaj mój strach najstaranniej

w oczach masz ekran z migoczących plam
a wśród nich martwy piksel siebie
przeszłość podobną do najmniejszych szans
i zejście stąd o którym nie wiesz
na ziemię

może przypominaj mi najmniej
może przypominaj mi najmniej
omijaj mój strach najstaranniej

 

 

7. Aniołak

zachowasz dystans jaki chcesz, nawet gdy się zbliżę
nie dasz się związać, zmienić w rzecz, chociaż mnie podkusi
ruszysz przed siebie jak co dnia, dotrzesz jeszcze wyżej
nie musisz wierzyć w to co ja, zresztą nic nie musisz

nie stój tak z głupią miną

pozornie niepozorny niemal tajny
agent sił naturalnie nierealnych
z dziwnym wyrazem twarzy
mówi ci co się zdarzy
bo skądś wie: masz tylko mnie
i jeszcze śnieg, i ciemność

jeśli nie potrafisz powiedzieć głośno, wyszepcz „tak”
moje ciało, to tylko moje ciało - pusty znak

(aniołaktywny anioł abstrakcji
anioł akuszer w życiowej akcji)

 

 

8. Fanga

wcześnie cię ostrzegano i nieźle uzbrojono
kolumny są pancerne podwójny rząd barierek
skąd w tobie chęć żeby wyjść przed szereg
skąd w tobie chęć żeby minąć szereg ochroniarzy

piękna, niedostępna, groźna
bombardowana informacjami
ciepła, roziskrzona, głodna
zasypywana propozycjami

niezaskakująca niczym:
strach, zagubienie, smak odrzucenia
a drążąc je spędzasz życie
w świecie wprawionym w mylne wzruszenia

cała jest twoją fanką - nieprzekroczoną zoną
spróbuj prześlizgnąć się przez jedno z przejść

ona jest twoją fanką - nieprzekroczoną zoną
spróbuj zrozumieć jaki tkwi w tym sens

 

 

9. Zjazd

iluzja zdarzeń w świecie
kolizje z demo prawd
precyzja zdań beze mnie
perswazje zdanych spraw

ewolucja cię nie ceni chociaż jesteś
republika to złudzenia do kupienia
sztuka pachnie rękodziełem smutnych singli
rewolucja zmienia donos w doniesienia

a miłość
miłość jest luką we wspomnieniach
grą w zapomnienia-zaprzeczenia

 

 

10. Nie widzę

nie jesteś bogiem jesteś botem

- zadaj mi jakieś pytanie, odpowiem:
tam nie ma serca, wyobraź to sobie
- wyobraź to sobie - jesteś za blisko
- wyobraź to sobie - odpowiem na wszystko:
tam nie ma serca - jesteś za blisko

nie mogę na ciebie patrzeć chociaż
nie jesteś bogiem jesteś botem

nie mogę cię dłużej słuchać, zrozum
nie jesteś bogiem jesteś botem

naprawdę

 

 

11. No, niebieskie

wystarczy już, coś się zmienia
ta zmiana jest jak del fin end
zjeżdżam stąd do poziomu morza
żeby wychylić się za brzeg

a blisko poziomu morza
nie dobijają wspomnienia
rozmywa się abstrakcji groza
historia nabiera znaczenia

okręt dookoła głowy
mija mielizny morza spraw
rozpuszczam go na cztery wiatry
w końcu kołysze się nie sam

zaciskasz powieki odchylasz głowę
twoje oczy stają się lazurowe
zaciskam powieki odchylam głowę
moje oczy stają się lazurowe

I become a transparent eyeball
I am nothing I see all

 

 

12. Starchitekci

miasto jest wszędzie, sklejone z jednostek
po poprawkach domkniętych w Modulorze
wiesz więcej, wiesz lepiej, masz pewność - tak, tak
każdą zmienną obejmuje twój model

dom to prosta maszyna do mieszkania
która pozwala wychodzić i wracać
brak w niej funkcji żywego ducha - jest sen
pogodzonych z odpoczynkiem i pracą

kreatorzy gwiazdek na niebie
architekci rozbłysków na słońcu
projektanci żagli na wietrze
konstruktorzy tańczących biurowców

hieny liżą im stopy
kiedy wreszcie na chwilę
wznoszą się ponad ziemię i siebie

 

 

13. Na chwilę

jestem tu tylko na chwilę, godzinę
bo nawet gdy ci zależy, to mi nie [to minie]
wokół gęstnieją obrazy
łączą nam różne wyrazy w zasady

nie chcę słuchać ani czytać - widzę wyraźnie
jestem tu tylko na chwilę - jeszcze jestem tu

yes, Them Two still got a feeling, you should guess them too

O projekcie | książka | Fantazman | kontakt | projekt graficzny: nataliaarmata.com