Fragmenty

 

O niemieckim marszałku von Koltsch wiedziałem tyle, że był kokainistą. Swojemu adiutantowi kazał nosić walizkę pełną różnokolorowych monokli i pryzmatów, które, dobrawszy odpowiednio barwę do światła dziennego, umieszczał w oku, więc zawsze patrzył na świat jak przez wiecznie zmieniający się, kolorowy kalejdoskop. Syntetyczna kokaina przyprawiła go chyba w końcu o zgubę, gdyż — jak wynikało z depeszy — paktował z generałem Lalem, a jego faszystowskie brygady, wspierane przez Brytyjczyków, były u kresu sił, pokonane.

W Rumunii i nad Morzem Czarnym, pod wodzą generała Lala stacjonowały hindustańskie wojska, owe budzące strach oddziały żołnierzy w pomarańczowych mundurach. Lal, zwycięzca Zachodu, Lal i dywizje okrutnych Sintich, którzy się do niego przyłączyli, ci mężczyźni z długimi wąsami, umalowanymi oczami i złotymi kolczykami w uszach, przytraczający do siodeł ciężkie karabiny maszynowe, żeby z nich strzelać podczas jazdy. Mówiono, że nie jedzą mięsa zwierząt, które mają nogi lub pióra. A na północnym wschodzie koreański front pod Nowym Mińskiem był oddalony tylko o dwa, trzy tygodnie.

O projekcie | książka | Fantazman | kontakt | projekt graficzny: nataliaarmata.com