Christian Kracht:
„Tu będę w słońcu i cieniu”
Wydawnictwo FA-art. Katowice 2011
ss. 112, format 195x125 mm
ISBN 978–83–60406–14–4
Wydawnictwo FA-art zaprasza
na koncerty grupy Fantazman promujące powieść Christiana Krachta „Tu będę w słońcu i cieniu”.
Zamów książkę w naszej księgarni lub zobacz, gdzie można ją kupić.
Christian Kracht (1966) – szwajcarski pisarz, dziennikarz, podróżnik. Pracował jako korespondent tygodnika „Der Spiegel” w Indiach, mieszkał w Bangkoku, podróżował po Azji, pisał reportaże, w latach 2004-2006 wydawał z Eckhartem Nicklem w nepalskim Katmandu czasopismo „Der Freund” (Przyjaciel), w latach 2006-2008 był felietonistą dziennika „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Od roku 2008 wraz z żoną, reżyserką Frauke Finsterwalder, mieszka w Buenos Aires.
Opublikował kilka tomów reportaży i prozy podróżniczej oraz powieści „Faserland” (1995), 1979 (2001) oraz „Ich werde hier sein im Sonnenschein und im Schatten” (2008). Niniejszy przekład tej ostatniej zatytułowany „Tu będę w słońcu i cieniu” jest pierwszą książką Christiana Krachta w języku polskim.
Dorota Stroińska (ur. w 1965 w Poznaniu), studiowała filologię germańską na Uniwersytecie Adama Mickiewicza i kontynuowała naukę na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie oraz w Nowym Jorku. Jej specjalnością jako tłumaczki z języka niemieckiego jest literatura (proza i poezja) oraz filozofia. Od 1993 roku jest niezależnym tłumaczem oraz dziennikarzem. Uczestniczyła w warsztatach tłumaczeniowych, a także je organizowała, mi.n. była szefem Polsko-Niemieckich Warsztatów Translatorskich - Kraków 2008.
Za książkę „Nietzsche” Karla Jaspersa otrzymała Nagrodę Stowarzyszenia Tłumaczy Polskich za najlepszy przekład roku 1997 w dziedzinie nauk humanistycznych. Przełożyła także m.in. „Gnój” Wojciecha Kuczoka, „Terytorium znużenia” Lutza Seilera i „Wyspę szczęśliwców. U bułgarskich wybrzeży Morza Czarnego” autorstwa Sybilli Lewitscharoff. Mieszka w Berlinie.
O niemieckim marszałku von Koltsch wiedziałem tyle, że był kokainistą. Swojemu adiutantowi kazał nosić walizkę pełną różnokolorowych monokli i pryzmatów, które, dobrawszy odpowiednio barwę do światła dziennego, umieszczał w oku, więc zawsze patrzył na świat jak przez wiecznie zmieniający się, kolorowy kalejdoskop. Syntetyczna kokaina przyprawiła go chyba w końcu o zgubę, gdyż — jak wynikało z depeszy — paktował z generałem Lalem, a jego faszystowskie brygady, wspierane przez Brytyjczyków, były u kresu sił, pokonane.
W Rumunii i nad Morzem Czarnym, pod wodzą generała Lala stacjonowały hindustańskie wojska, owe budzące strach oddziały żołnierzy w pomarańczowych mundurach. Lal, zwycięzca Zachodu, Lal i dywizje okrutnych Sintich, którzy się do niego przyłączyli, ci mężczyźni z długimi wąsami, umalowanymi oczami i złotymi kolczykami w uszach, przytraczający do siodeł ciężkie karabiny maszynowe, żeby z nich strzelać podczas jazdy. Mówiono, że nie jedzą mięsa zwierząt, które mają nogi lub pióra. A na północnym wschodzie koreański front pod Nowym Mińskiem był oddalony tylko o dwa, trzy tygodnie.
„Wizyjna ponura proza szwajcarskiego pisarza i dziennikarza mówi nam, że być może i tak mieliśmy w zeszłym stuleciu sporo szczęścia”.
Piotr Kofta w tygodniku „Wprost”
„Osobliwa fantazja, tajemniczy klimat, zagadka, na której rozwiązanie czekamy do ostatniej strony książki”.
Magdalena Biernat w portalu Coolturka
„Książka ma jeszcze jeden walor. W sposób bardzo subtelny, nienarzucający się komentuje dzisiejszą cywilizację, o której można powiedzieć, że jest cywilizacją działań wojennych”.
Marcin Włodarski na blogu Czytanie w piwnicy
„Być może powieść roku”.
Die Zeit za stroną WWW wydawcy niemieckiego
Zapraszamy do pobierania materiałów prasowych:
okładka książki (jpg, 150 dpi, 400 kb)
okładka książki (jpg, 72 dpi, 300 px szerokości, 90 kb)